Kanion Colca
Kanion Colca jest niezwykle głęboki. Wielki Kanion Kolorado w USA jest dwukrotnie płytszy. Będac w pobliskim mieście Arequipa, zdecydowaliśmy się na jednodniową wycieczkę, aby chociaż zobaczyć go z platformy widokowej, z której oprócz panoramicznych widoków obserwuje się przelatujące, wielkie kondory. Rozpiętość skrzydeł tych wspaniałych ptaków przekracza 2 metry. Kanion Colca można zwiedzać na piechotę pokonując kilkudniowe szlaki, dzięki temu można zejść w jego głab. My w naszym kalendarium nie zaplanowaliśmy dłuższych spacerow w tej okolicy, dlatego jednodniowa wycieczka byla dla nas ciekawą opcją.
Stolica regionu
Arequipa przywitała nas ciepłymi promieniami słońca. Miasto jest bardzo urokliwe, zbudowane z miejscowego, białego kamienia. Przy głownym placu – Plaza de Armas, można podziwiać wulkaniczną okolicę, bowiem zza tutejszego rynku wystają kratery, liczące po 6tys metrów wtsokości. Lokalne agencje organizują wyprawy na ich szczyty. Spacerując wokoło placu koniecznie trzeba wejść na jeden z balkonów, żeby podziwiać widoki z góry i ukrywające się za katedrą wulkany. W mieście warto zjeść przekąskę z pieczonego ziemniaka. Znajdziemy je przy wyjściu z bogato zaopatrzonego targu. Danie wygląda jak pączki, ale w środku przypomina raczej pierogi ruskie. Pycha!
Wycieczka na kanion
Pod hostel autokar przyjechał równo o 3:00 w nocy i rozpoczęliśmy trasę w kierunku Kanionu. Ponieważ byliśmy zmęczeni, obydwoje spaliśmy podczas nocnej jazdy, wyraźnie jednak ciężej było nam oddychać. Okazuje się, że przejeżdżaliśmy przez drogę na wysokości 4950 mnpm, a to tłumaczyłoby lekki niepokój w naszych organizmach i uczucie duszności. Dojechaliśmy na śniadanie, gdzie oprócz skromnych bułek z dżemem, można było zaparzyć standardową herbatkę z liści koki. Ohoczo więc wypiliśmy po szklance i już zdecydowanie bardziej energicznie zaczęliśmy rozglądać sie po okolicy.
Kondory Andyjskie
Trasa na słynny punkt widokowy – Mirador del Condor trwała w sumie 4h. Nieopodal, znajduje się kolejny przystanek, zupełnie pusty i tam rozpoczęliśmy pierwsze oględziny kanionu. Wydawał się ogromny i piękny. Następnie podjechaliśmy na zatłoczony Mirador del Condor, gdzie dostaliśmy 30 min czasu na wypatrywanie kondorów. Podobno są w tej okolicy codziennie rano, między 7:30-9:30. Ku naszej uciesze, zobaczyliśmy 2 przelatujące, majestatyczne ptaki, które nawet z dość dużej odległości wydawały się sporych rozmiarów. Wzlatują one w górę wykorzystując prądy ciepłego powietrza i krążą wypatrując padliny na swój następny posiłek.
Symboliczne znaczenie Kondorów
Dla Peruwiańczyków to bardzo ważny ptak. W czasach Inków symbolizował świat bogów i był jednym z trzech najbardziej szanowanych gatunków (puma utożsamiana była ze światem ludzi, a wąż z królestwem umarłych). Przy każdym z punktow widokowych można nabyć peruwiańskie sweterki z alpaki, czapki, pamiątki, a wszystko jest cudownie kolorowe. Aż chce się przyglądać wszystkiemu… i kupować coraz wiecej…!
Rolnicze tarasy
Oprócz punktu widokowego na kanion, zaliczylismy też kolejny, z którego podziwialiśmy rolnicze tarasy. Niektóre z nich powstały już w epoce poprzedzającej imperium Inków. Dzisiaj tworzą niezwykle malowniczą mozaikę. Przypominało to nam nieco tarasy ryżowe, które odwiedziliśmy na Bali.
Dodatkowe atrakcje
Kolejny przystanek na naszej wycieczce to miasteczko z białym kościołkiem. Mnóstwo straganów, lamy i alpaki przyodziane i gotowe do pozowania do zdjęć. Mogliśmy spróbować lodów i drinków z owoców lokalnego kaktusa, które z wyglądu przypominały kiwi, ale były bardzo kwaśne w smaku. Sympatycznie. Następnie udajemy sie na kąpiel w gorących źródłach, w których temperatura wody waha sie od 20-40 st. Baseny były dosyć małe, znacznie lepiej wspominamy te, które odwiedziliśmy w trakcie Salkantay Trek.
Jedziemy na lunch. Koszt to 30 soli za osobę. Przygotowaliśmy się dzień wcześniej, mieliśmy więc własny zapas na cały dzień. Podczas gdy grupa zajadała posiłek, my postanowiliśmy dojść do oddalonego o parę przecznic ryneczku. Było ciepło, wiec pyszne kolorowe lody za jedynie 1 sola bardzo poprawiły nam humor.
Trasa Powrotna
Po tym przystanku zaczęliśmy kierować się z powrotem do Arequipy. Po drodze mogliśmy zobaczyć wulkan, ktory od pewnego czasu wykazuje wzmożoną aktywność, wypuszczając różne ilości dymu w powietrze. Oprócz tego widzieliśmy wspaniałe, otwarte przestrzenie , na których pasły się stada lam i alpak.
Całkowity koszt
Wycieczka kosztowała nas 40 soli od osoby (w naszym autokarze byli i tacy co zapłacili 60, także warto zawsze pamiętać o targowaniu się)! W wycieczke wliczone bylo śniadanie, transport i przewodnik, mówiący po angielsku. Dodatkowo wstęp do Doliny Colca to obowiązkowa opłata 70 soli dla turystów spoza Ameryki Południowej.
14 komentarzy
Uwielbiam każde relacje z podróży zrelacjonowane w taki sposób. Opisy ciekawych miejsc, zdjęcia, podsumowanie i w kilka minut wiem wszystko o takiej wycieczce. Świetny wpis 🙂
Dziękujemy za taki ciepły komentarz!:-)
Piękna wycieczka. ładne widoki. pozdrawiam
Wspaniałe miejsce. Podróż marzeń, gdy za oknem chłód i śnieg!
Zdjęcia wyglądają bardzo zachęcająco! Fajna wycieczka.
Warto byo obejrzec chociaż na krótkiej wycieczce, ciekawy widok, niesamowity…
Ladne zdjęcia, ciekawy wpis
Za dwa miesiące tam mam być. Nie mogę się już doczekać.
Super! Już zazdrościmy:)
Przepiękne widoki i wspaniała relacja z podróży, dobrze , że jeszcze na świecie są takie piękne miejsca nie skażone cywilizacją!!!
Czy te wulkany sa nadal czynne? A ten kanion.. zdjecia zapieraja dech w piersi. Az wam zazdroszcze ?
bardzo lubie ogladac relacje z podrózy:) Piekne i niesamowite widoki
O cholercia!!! Ale cudne widoki!!! <3
Ech te kolory, na sam widok robi się ciepło , a u nas zima 🙂