To niesamowite miejsce, w którym pozyskiwani sól już w czasach poprzedzających panowanie Inków. Dzisiaj jest to duży kompleks basenów, które bardzo widowiskowo zabudowują zbocze. Wśród salin można było dostrzec robotników pracujących nad pozyskaniem soli, a sposób i technika nie zmieniły się zbytnio przez 1000 lat. Kolory poszczególnych solnisk różnią się od siebie i tworzą wspaniałą mozaikę barw.
To zdecydowanie największy kompleks, który odwiedziliśmy tego dnia. Jest to miasto zbudowane na szczycie góry, w dole którego znajduje się współczesna wioska. Na okolicznych zboczach widać ślady innych, starych konstrukcji. Wspinaczka po schodach zaprowadziła nas wzdłuż tarasów, aż do Świątyni Słońca zbudowanej z potężnych, idealnie dopasowanych głazów. To musiał być ogromny trud dla budowniczych, żeby wciągnąć tak wielkie bloki na górę z odległego kamieniołomu.
W Imperium Inków praca była wysoce wyspecjalizowana. Osobne miejsce przeznaczone było dla rolników, a inne dla rzemieślników. Oprócz zabudowań tego miasta duże wrażenie zrobiły na nas właśnie rozległe tarasy rolne, ulokowane malowniczo na zboczu wielkiej góry. Jest to najwyżej położony obiekt, jaki zwiedzaliśmy tego dnia i jest też dużo chłodniej. W pobliskich jaskiniach miejscowi przechowywali również zmumifikowane szczątki zmarłych. Żadna z mumii nie zachowała się do dnia dzisiejszego, bo nadgorliwi Hiszpanie uznali je za emblemat pogaństwa i spalili wszystkie na głównym placu w Cusco.
To był dzień pełen atrakcji. Oprócz świetnych widoków i historycznych ruin dowiedzieliśmy się sporo historycznych i kulturowych ciekawostek od pani przewodnik. Czuliśmy się w pełni gotowi na wizytę w wyczekiwanym, najsłynniejszym mieście Inków – Machu Picchu.
18 komentarzy