0
Stało się! Po 19 godz lotu wylądowaliśmy w Australii! Nasz pierwszy przystanek to miasto Perth. Spędziliśmy trochę czasu spacerując po jego przytulnym śródmieściu. Świetne jest to, że w obrębie centrum transport publiczny jest za darmo. Poza tym i tak wszędzie jest raczej blisko i można spokojnie dojść piechotą.
W trakcie spaceru możemy natknąć się na historyczne budynki takie jak mennica, pałac gubernatora, ratusz, jedną z dwóch katedr, czy najstarszy hotel. Dla nas prawdziwą perełką okazał się Kings Park. Park ten jest ulokowany na wzgórzu i pełen malowniczej zieleni. Oprócz oglądania rdzennej i zagranicznej roślinności możemy podziwiać także piękny widok na odległe centrum miasta. Miło spędzić kilka chwil relaksując się pośród zielonych pagórków.
Wieczorem możemy podziwiać światła miasta z nowoczesnego Elizabeth Quay. Dodatkowo kursuje stąd prom na drugą stronie Swan River do miejskiego zoo. Tuż po opuszczeniu łodzi możemy cieszyć się pięknym widokiem miasta po drugiej stronie rozlewiska.
Pobliskie przedmieścia i miasteczka możemy zwiedzać dzięki sieki komunikacji miejskiej Transperth. Całodzienny bilet rodzinny to tylko 12$. Pięknym miejscem jest plaża Cottesloe. Możemy zrelaksować się na jej miękkim białym piasku przy wtórze fal oceanu indyjskiego.
Kolejną miejscowością, której nie można przegapić, jest Fremantle. Usytuowana jest ona przy ujściu Swan River do Oceanu. Spcerując wzdłuż portu napotykamy historyczne więzienie Fremantle. Ale miejscowość jest szczególnie słynna ze swojej sceny gastronomicznej. Koniecznie trzeba odwiedzić czynny od piątku do niedzieli bazar, na którym znajdziemy znakomite przysmaki i różności od obuwia po bumerangi.